Idzie lato
Słońce świeci
W domu wariatów
Umierają dzieci
Pięćdziesiąt stopni
Termometr oznajmia
Gaz się ulotnił
Wariatów armia
Wyszła z cienia
Temperatura wrzenia
Wypala im skórę
Denaturuje białko
Powietrze, które
Wypełnia wartko
Płuca wariatom
Nowy ma skład
Gorące lato
Znów rekord padł
Wariatów ubywa
Nie mają co jeść
Odwołane żniwa
Żegnajcie, cześć!