Codziennie, nim wstanę
Czeka na mnie za oknem
Dzisiaj bałwany ma białe
Podejdę blisko i zmoknę
Posłucham jak huczy
Potężnie wzburzone
Pokory uczy
Onieśmiela z fasonem
Jutro będzie błyszczeć
Oślepiać swym pięknem
Bałwany będą znów wyższe
Jutro też na nie zerknę
Błękitne będzie może?
Ciemnoszare, granatowe?
Moje piękne morze
Dawniej skute lodem
Każdego dnia inne
Za każdym razem zachwyca
Wzrok przyciąga silnie
Nieba i wody granica