Gdy piłka do bramki wpada
Szczęśliwa kibiców gromada
Gdy promują się sponsorzy
Umierają ludzie chorzy
Korupcji święto uczczone
Na stadionach z ropy spalonej
Z krwi arabskich niewolników
Weź oddech i nie panikuj
Nie warto się teraz złościć
Na apogeum ludzkości
Lepiej doceń tę chwilę
Dziś nikt Cię nie zabije
Dziś bomby spadają daleko
Dziś na śniadanie możesz zjeść bekon
Dziś uśniesz spokojnie
Tylko nie myśl o wojnie
Podaruj mi uśmiech uroczy
Daj się czymś miłym zaskoczyć