Gdy w domach zabraknie prądu
Nie szukajcie w tym winy rządu
Lecz tych niepokornych obywateli
Lekarzy, sanitariuszy, nauczycieli
Którzy współpracować nie chcieli
Pracowali bez zaangażowania
Nie rozumieli ojczyzny kochania
Kolejnych pomników stawiania
Telewizji państwowej kłamania
Nie potrafili pracować dla idei
Robili na trzy etaty, jak śmieli?
Dlaczego na cztery nie chcieli?
Tak jak wielcy partii członkowie
Współczesnej Polski bohaterowie
Wg biskupów - apostołowie!
Kopiący przez mierzeję kanał
Dla ruchu morskiego kajaków
Kto inny by się tak starał?
Kto mimo umiejętności braku
Budowałby centralne lotnisko
Inni zepsuliby całkiem to wszystko
Dobrze, że ktoś czuwa, pilnuje
Prezydent, ten który na tęczę szczuje
Obecnie siedzi nieco schowany
Czeka na zimę, by lepić bałwany
Z niezależności swej znany
Podpisów kunszt ma opanowany
Polska jest więc w dobrych rękach
Leży na brzuchu i już nie klęka.