Zamykasz powieki, nie widzisz nic
Przestajesz myśleć, zaczynasz śnić
Wszystko wygląda trochę inaczej
Przeglądasz się w brudnej szmacie
Dostrzegasz w niej swoje oblicze
Próbujesz gdzieś ukryć je skrycie
Zakładasz maskę i idziesz do pracy
Tam ci podobni w maskach rodacy
Strzegąc prawa niesprawiedliwości
Totalitaryzm budują dla potomności
Wtem grzmot błyskawicy cię budzi
I znów boisz się wyjść do ludzi
Ubierasz mundur ze wstrętem
Będziesz dziś bić kobiety prętem?
Będziesz dziś im wykręcać ręce?
Nie chcesz tego robić więcej.