Leży na jezdni kapusta
Ziemniaki i martwe prosię
Ulica jest jeszcze pusta
Tłum wkrótce zbierze się
Ty siedzisz dziś w domu
Nie jest ci nawet wstyd
Gdy inni wołają: pomóż!
Nie słyszysz braci swych
Ludzie złu stawiają opór
Chcą wolności, praw człowieka
Rząd szykuje na nich topór
Rozliczenie swe odwleka
Nomenklatura obłudna
Gnom już opuścił stolicę
Kiedyś spał do południa
Dzisiaj ucieka w panice
Będzie się nadal mścił
Na współobywatelach
O władzę będzie się bił
Krył niepowodzenia