Wspominam
Cię u mych bram
było wyśmienicie
niebo w błękicie
piękny dzień trwał
miłości ma
i noc piękna była
bo mi się śniłaś
Boginio
i dobrze mym było
w brzuchu motylkom
a teraz tylko…
romantycznym zwyczajem
nie przestaje
w myślach świergotać
nieznośna tęsknota
chwil naszych swobodnych
uśmiechów pogodnych
Twej życzliwości
delikatności i zmysłowości
uroczej naturalności
empatii i dojrzałości
esencji kobiecości
i Twych rumieńców nieśmiałych
które cudownie zasłaniały
przede mną troski wszelakie
i z wdziękiem i smakiem
odwracały uwagę
od mej głupawej
świadomości śmierci
co w głowie się wierci
znowu niepotrzebnie
w dni powszednie
w święta i nocą
i po co?